Szykujemy ostatni, niezrobiony wcześniej pokój. 30 listopada chrzcimy Leona, potem robimy wielką agape u nas w domu i musimy zdążyć. Póki co śmierdzi szuwaksem do czyszczenia lastrykowych parapetów, szafa w kawałkach stoi u Leona a podłoga jest biała już nie tylko w remontowanym pokoju, ale wszędzie. W domu bajzel - kiedyś nie podejrzewałam, że może mi przeszkadzać. A jednak...
Byle do niedzieli.
No comments:
Post a Comment