Monday 15 December 2008

u Gruzina




Byliśmy w Piasecznie w Gruzińskiej restauracji na kolacji.  Gospodarz David zrobił dla nas degustację ich kuchni w połączeniu z europejskimi winami.  I tak:

1. wina:

Garci Grande Verdejo 2007, Viura, Es (złoty medalista Grand Prix Magazynu Wino w kategorii "do 30 pln") - kwiatowy nos, w ustach białe owoce i brzoskwinie. Nienachalne, świetne wino nawet na jesień. Gdybym nie prowadziła wypiłabym sama butelkę.

Monasterio de la Oliva, Navarra, Es - nos przypominał mi wina z portugalskiego Douro, usta ciepłych, podgrzanych owoców, ale potem było lepiej. Mimo wszystko nie powaliło mnie na kolana.

Reszta win bez szału. 

2. kuchnia

tu bez zawodu, jak zwykle tam zresztą. wspaniałe prawdziwe chaczapuri, roladki z cukini i papryki z orzechową pastą, szaszłyki z czterech rodzajów mięsa i cudowne duszone warzywa w sosach. mogłabym to jeść do końca świata.  

Gaumarjos!

Wednesday 3 December 2008

Friday 28 November 2008

rosół

Gotujemy trzy wielkie gary rosołu na jutro, pachnie w całym domu. Chociaż gotujemy to chyba za dużo powiedziane... Grześ gotuje.



Monday 24 November 2008

Leon





Stwierdziliśmy, że musimy trochę usamodzielnić Leona. Rzecz polega na tym, że kiedy jest najedzony i przewinięty a płacze, staramy sie nie reagować biorąc go na ręce. Przynajmniej nie tak od razu. To trudniejsze niż sie wydawało, zwłaszcza w nocy bo śpimy w jednym pokoju...  Póki co przemęczyliśmy się jedną noc i stwierdziliśmy, że może odłożymy to do przyszłego tygodnia, kiedy będziemy już mieć swoją oddzielną sypialnię. Czy jesteśmy potworami...?

remont


Szykujemy ostatni, niezrobiony wcześniej pokój. 30 listopada chrzcimy Leona, potem robimy wielką agape u nas w domu i musimy zdążyć. Póki co śmierdzi szuwaksem do czyszczenia lastrykowych parapetów, szafa w kawałkach stoi u Leona a podłoga jest biała już nie tylko w remontowanym pokoju, ale wszędzie. W domu bajzel - kiedyś nie podejrzewałam, że może mi przeszkadzać. A jednak...

Byle do niedzieli.      

                                             

Thursday 20 November 2008

trochę fot





wrzucam jeszcze parę zdjęć naszego domostwa, bo jest nowe i fajne (przynajmniej dla nas)

lampa





mamy nową lampę w kuchni. wymyśliliśmy ją już dawno, dostalismy dopiero teraz od zosi (tej od bloga z ładnymi zdjeciami). wcześniej w tym miescu wisiała mała zielona lampunia, od wczoraj wisi wielka żółta bańka mydlana. to tak, jakbysmy mieli nową kuchnię. 

Wednesday 19 November 2008

po raz pierwszy



skąd się wziął ten blog? z dwóch rzeczy:

1.Grzesiek założył firmę i nazwał ją SEPTEMBER. postanowiliśmy to uczcić w ten sposób;

2.zosia ma bloga, robi piękne zdjęcia i dzieki blogowi możemy je oglądać i choć jest daleko czujemy, jakby była bliżej. Też tak chcemy.